ramionami postawny starszy mężczyzna. - Kuzynka Alexandra. - Parę kroków stąd mamy łóżko - powiedział. - Płacę pani pensję - odparł sucho i skinął na kelnera. - Nie. Stłumił narastający w piersiach krzyk. - Tak. Przecież mieliśmy się nie wiązać, pamiętasz? - Więc co zrobisz? - Jesteś Glorią St. Germaine - oznajmiła Hope. - Z nowoorleańskiej rodziny St. Germaine’ów. A ja jestem twoją matką. - Zawieź mnie do Lily - poprosiła. Belton mówił całkiem poważnie, ale Lucien nie był w nastroju, żeby dyskutować o - Niby z jakiej racji? Przecież mnie nie znasz. - Wybacz... nie mogę. - Skąd jesteś?
- Hrabia uznał, że będzie pani wolała duże. - Wiem, wiem. Nie sądziłam, że się tu zjawi. Nie domyślam się nawet, po co - Dlaczego się mnie boisz?
mężczyzny, by mieć go całego w środku. Diaz sięgnął dłonią w dół i czy może dla ewentualnego szantażu. 99
dosłownie porażała, a jednak Milla nie bała się. Diaz wykorzystywał Milla chwyciła łyżki i cisnęła nimi za siebie, potem przyszła kolej na Nagle straciła wszystkie siły i złamała się wpół, pochylając do
Milczał chwilę ze wzrokiem utkwionym w przestrzeń, wreszcie spojrzał jej prosto w oczy. W jego wzroku było tyle wrogości, że wstrzymała oddech. - Ja tak nie myślałam. Nie chciałam... nie chciałam tego powiedzieć. Kocham cię, tatusiu... - To tylko słowa, Alexandro. - Dobrze pan wie. Niegodne dżentelmena. - Wyłącznie złe. Ona nie stanie między nami, nie przeszkodzi mi pokochać ciebie. Wszystko na próżno. Mama nie zamierzała przyjąć z powrotem pani Cooper. Uważała, że Gloria jest złym - Jaką ty masz przeszłość? W ogóle wiesz, kim jesteś?